Czy wiesz, że możesz nieświadomie je zjadać. Jeśli bolą cię często zęby, głowa, oczy, czujesz zwiększone napięcie mięśni żucia, a twoje zęby zamiast białe stają się żółte - prawdopodobnie możesz mieć okluzję. Tego problemu nie wolno bagatelizować. Ścieranie zębów powoduje ich kruszenie się, a jeśli postępuje Opis śmierci z cytatami | wypracowanie Średniowieczny utwór zatytułowany „Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią” ukazuje obraz śmierci w sposób dwojaki. Z jednej strony mamy do czynienia ze spersonifikowaną Śmiercią, która staje przed mistrzem na kościelnej posadzce, z drugiej strony poznajemy opis samego umierania, którego szczegóły zdradza przed Polikarpem zjawa. Oba opisy pełne są grozy i okropności. Postać Śmierci jawi się jako kobieta, której ciało podlega rozkładowi, o czym niezawodnie świadczą odpadający nos („Upadł ci jej koniec nosa”) oraz brak warg odsłaniający zęby („Nie było warg u jej gęby, / Poziewając skrżyta zęby”). Te odrażające elementy charakterystyki twarzy Śmierci uzupełnione są opisem wypływającej z oczodołów krwawej cieczy („Z oczu płynie krwawa rosa”), pożółkłych policzków oraz krzywych ust („Jako samojedź krzywousta”). Pozbawiona włosów głowa, przewiązana chustą oraz rzucające złowrogie spojrzenie oczy wywołują w mistrzu skrajne przerażenie. Nie mniej odpychające od twarzy jest ciało Śmierci, które, choć przesłonięte białą tkaniną, gdzieniegdzie odsłania przed Polikarpem swoją szkaradność, przejawiającą się w chudej sylwetce i bladej skórze, spod której wyraźnie prześwitują żebra i kości: Uźrzał człowieka nagiego,Przyrodzenia niewieściego,Obraza wielmi skaradego,Łoktuszą blada, żółte liceLści się jako miednica; (...)Ze wszech stron skarada postawa – Wypięła żebra i kości,Groźno siecze przez lutości. Obrazu pełnego grozy dopełnia atrybut dzierżony przez Śmierć w ręku, czyli kosa („Groźną kosę w ręku mając”). Nie mniej przerażająca jest wizja umierania, jaką zapowiada zjawa Polikarpowi. Według jej relacji w godzinę śmierci pojawia się ona w całej swej okazałości przed umierającym, który na sam jej widok doznaje mdłości, zaczyna się pocić i niespokojnie rozglądać dokoła w poszukiwaniu drogi ucieczki („Gdy przydę, namilejszy, k tobie, / Tedy barzo zeckniesz sobie: / Zableszczysz na strony oczy, / Eż ci z ciała pot poskoczy”). Człowiek nie ma jednak przed Śmiercią najmniejszych szans, gdyż ta, pełna zawziętości, rzuca się natychmiast na swą ofiarę i pozbawia ją życia („Rzucęć się, jako kot na myszy, / Aż twe sirce ciężko wdyszy”). Umieranie wiąże się nie tylko z przerażeniem, ale też z bólem i cierpieniem, które Śmierć zadaje, odbierając człowiekowi to, co kocha najbardziej, czyli własne życie: Otchoceć się z miodem tarnek,Gdyć przyniosę jadu garnek – Musisz ji pić przez dzięki;Gdy pożywiesz wielikiej męki,Będziesz mieć dosyć tesnice,Otbędziesz swej miłośnice. Śmierć poszukuje swych ofiar w dzień i w nocy, dosięgając je w najmniej oczekiwanym momencie, siekąc kosą („Żaki i dworaki, / Ty posiekę nieboraki”; „Kto się rad ku bitwie miece, / Utnę mu rękę i plece”) i wlewając im do gardła smołę („Będę jem lać w gardło smołę”). Przerażający obraz śmierci ma za zadanie zmusić człowieka do refleksji nad życiem, w którym największą wartość stanowią dla niego dobra materialne i ziemskie przyjemności. To właśnie przez taki stosunek do życia śmierć staje się nieznośna, gdy tymczasem osoby ubogie, pełne pokory, chętnie żegnają się ze światem, a zjawa Śmierci wcale nie jest im tak przykrą. Rozwiń więcej Złogi tłuszczu stają się gęstsze, gdy odległość od rogówki wzrasta, co powoduje żółte oczy. 2. Wyższe stężenie melaniny. Inny powód za pytanie „Dlaczego czarni ludzie mają żółte oczy?” jest wysokie stężenie melaniny. Większość Afrykańczyków ma wysoki poziom melaniny, który skutkuje żółtymi oczami. obejrzyj 01:36 We're Getting Mutants in the MCU - The Loop Czy podoba ci się ten film? Szmerka ▪ [ Whisperkit ] - Niegdyś Kociak z Klanu Księżyca. Zmarła przy porodzie z nieznanego powodu. Obecnie przebywa w Klanie Gwiazdy. Córka Nietoperzego Pisku i Iskrzącej Miedzy oraz starsza siostra Oliwki. Ze względu na miłość jej ojca z Marą, jest ona także przyrodnią siostrą Rysiej Łapy i Bukowej Łapy. Wygląd Szmerka jest dość dużą, puchatą kotką o białym, futrze z jednym, czarnym palcem na przedniej łapie. Ma żółte oczy. Ciekawostki Ze względu na to, że nie wygląda jak żądne z jej rodziców, Nietoperzy Pisk myślał, że Iskrząca Miedza nie była z nim szczera, i że nie jest ojcem kotki.

Otoż ci⁵³ przed tobą sto ę, Oględa ⁵⁴ postawę mo ę⁵⁵: Każdemu się tak ukażę, Gdy go żywota zbawię. Nie lęka się mie⁵⁶ tym razem, Iż mię widzisz przed obrazem⁵⁷. Gdy przydę⁵⁸, namile szy, k tobie⁵⁹, Tedy⁶⁰ barzo zeckniesz sobie⁶¹: Zableszczysz⁶² na strony oczy, Eż⁶³ ci z ciała pot poskoczy.

Witam! Mam pytanie najpierw pod prawym okiem zrobiło mi sie żółte,a pare dni pod drugim okiem to to może byc??czym spowodowane?? tej poty byłem ideałem zdrowia. MĘŻCZYZNA, 26 LAT ponad rok temu Dermatologia Zmiany skórne To łagodny stan charakteryzujący się zażółceniem dłoni, podeszew stóp, twarzy i innych obszarów skóry. Karotenemia występuje, gdy nadmiar karotenu, żółtego pigmentu znajdującego się w żywności, gromadzi się w krwiobiegu. Mama chłopca przyznała, że jej syn kocha pomarańcze i potrafi zjeść nawet siatkę owoców dziennie. 2.
Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 15:18 Nie są zamknięte, bardzo często ludzie umierają z otwartymi oczami, tylko szybko się je zamyka, przykleja powieki plastrami albo czymś się je obciąża, żeby zwłoki potem ładnie wyglądały w trumnie. blocked odpowiedział(a) o 09:06 Wcale nie muszą być zamknięte - w zasadzie, nie ma na to żadnej po śmierci z reguły ktoś zamyka mechanicznie - technik sądowy, lekarz, rodzina - tak jest po prostu przyjęte. Nerrio odpowiedział(a) o 00:04 w scenach filmowych,gdy czlowiek umiera ma otwarte oczy. blocked odpowiedział(a) o 00:06 Nie zawsze. Czasami człowiek ma otwarte oczy, szczególnie przy nagłej śmierci. Nie zawsze, moja prababcia umarła z otwartymi oczami i ustami Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Jak wyglądają kępki żółte. Kępki żółte (żółtaki, xanthelasma) to żółte, grudkowe zmiany skórne, które najczęściej występują na powiekach w pobliżu kąta wewnętrznego oka. Zmiany te są często symetryczne, mogą zajmować wszystkie cztery powieki, choć częściej zdarzają się w powiekach górnych niż dolnych. Kępki
Autorem poniższego opracowania Jak umiera ciało człowieka jest Ksiądz Jan Kaczkowski. W swoim tekście – bazując na wieloletnim doświadczeniu pracy duszpasterza w hospicjum dla chorych na raka – opisał jak wyglądają ostatnie godziny przed śmiercią. Ksiądz Jan Kaczkowski był doktorem teologii moralnej, bioetykiem, wykładowcą UMK w Toruniu, założycielem i prezesem puckiego Hospicjum pod wezwaniem św. Ojca Pio. „Na dwa, trzy dni przed śmiercią skóra zaczyna inaczej odbijać światło, szczególnie w ciągu dnia. Z miękkiej, sprężystej staje się woskowa i sztywna. Zdecydowanie wyostrzają się rysy. Szczególnie nos, na jego środku pojawia się podłużne zagłębienie. Przytomne osoby cały czas są ruchliwe, zachowują się jakby za kilkadziesiąt godzin nie mieli umrzeć – porządkują rzeczy, rozmawiają, jak gdyby nic się nie działo, jakby nie zauważali, że ich ciało powoli się zmienia. Z pacjentami spotykam się przez kilka, czasami kilkanaście dni, odwiedzam ich kilka razy dziennie. Jednym z najtrudniejszych momentów jest chwila, gdy zauważam bruzdę na nosie. Wtedy wiem – to już czas. I często zastanawiam się, czy oni też to już wiedzą. Wydaje mi się, że nie. Mimo tego, że zdają sobie sprawę ze swojego stanu i intelektualnie pogodzili się ze swoim losem. Czym innym jest spodziewać się śmierci, nawet bliskiej aniżeli uświadomić sobie w poniedziałek rano, że umrę w środę, koło południa. ZOBACZ WIĘCEJ: OBJAWY BLISKIEJ ŚMIERCI Objawy nadchodzącej śmierci Na kilka godzin przed śmiercią aktywność ogranicza się już tylko do obrębu łóżka, poprawiania kołdry, sięgania po komórkę, układania poduszki, szukania wygodnej pozycji. Spojrzenie człowieka staje się nieobecne, czasami wzrok zawiesza się w niewiadomym, odległym punkcie. Oczy stają się szkliste. Umierający są w stanie normalnie rozmawiać, ale ich głos jest spowolniony, znika melodyczność – ton robi się jednostajny. Wtedy muszę być bardzo uważny i skupić się na tym, co mówią umierający. W strumieniu słów przeplatają się zwykłe informacje (jaki to dzień tygodnia, kto był mnie odwiedzić, co jadłem) z ważnymi wyznaniami – pojawia się świadomość nadchodzącej śmierci, chorzy mówią o Bogu, o swoim lęku. Czasem opowiadają o odwiedzających ich bliskich zmarłych, którzy stają się dla nich realni na równi z żywymi. Jakby w momencie śmierci dwa światy: żywych i umarłych naturalnie się przenikały. W ciągu ostatnich kilku godzin życia człowiek staje się spokojny, poddaje się naturalnemu biegowi rzeczy. Pierwsze zmieniają kolor paznokcie, a gdy dłonie i stopy sinieją, i stają się chłodne, oznacza to, że do końca zostało nie więcej niż dwie, trzy godziny. Wtedy umierający przeważnie traci świadomość, jeśli nie – to jest tylko w stanie odpowiadać przecząco lub twierdząco, czasem tylko ruchem głowy. Powieki opadają lub bywają półprzymknięte. Tylko pojedyncze osoby umierają z pełną świadomością – mówią ważne dla siebie rzeczy aż życie z nich uleci. A gdy już nadejdą ostatnie chwile, oddech staje się coraz płytszy, człowiek przypomina rybę wyjętą z wody – łapie powietrze ustami. Mogą się zdarzyć nawet kilkunastosekundowe bezdechy. Mówi się, że wydaliśmy ostatnie tchnienie, ale to jest raczej wdech bez wydechu. Serce staje i przez cztery minuty obumiera mózg. Wtedy całe nasze ciało jeszcze przez kilkadziesiąt sekund jak gdyby ostatkiem sił próbowało złapać oddech. Potem nie dzieje się już nic. To koniec. Cisza i kompletny bezruch. Trudno jest wtedy zrozumieć, że człowiek nic nie czuje, właściwie każdy obchodzi się z ciałem delikatnie, jakby żyło. A ono zaczyna bardzo szybko się zmieniać. Wprawdzie było woskowe, ale w ciągu pięciu minut po prostu zastyga. Staje się sino-szare i ewidentnie chłodne – temperatura organizmu dopasowuje się do temperatury otoczenia. Zgodnie z prawem ciążenia, krew, która nie jest już pompowana – opada, na plecach lub boku pojawiają ciemne wybroczyny – plamy opadowe. Jeszcze wtedy ciało jest nadal miękkie, za kilka godzin zesztywnieje. Potem trudno już zgiąć rękę lub rozprostować palce. ZOBACZ: JAK TOWARZYSZYĆ UMIERAJĄCEMU Jeśli ktoś nie może skonać, zapalam gromnicę, którą wkładam w dłoń umierającego i modlimy się litanią do patrona dobrej śmierci – św. Józefa lub do Wszystkich Świętych. Odmawiamy także Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Te modlitwy zazwyczaj pomagają odejść. Nawet jeśli ktoś ma wątpliwości co do istnienia Pana Boga i rzeczywistości nadprzyrodzonej, to dla mnie proces umierania – a także to, że ktoś kilkanaście minut wcześniej był integralną osobą, która żałowała, kochała, modliła się, czyli ewidentnie była i żyła – nie kończy jej istnienia. Teraz, gdy przestało bić serce, miałoby go nie być? Tak po prostu? W odstępie kilkunastu minut? Dla mnie fakt ustania pracy organizmu nie jest dowodem na to, że człowiek przestał istnieć. Zawsze mówię pacjentom, że trzeba przeżyć własną śmierć – to jest zwycięstwo duszy nad ciałem.” Ja umiera ciało? Ksiądz Jan Kaczkowski, źródło: portal i Laboratorium Więzi PRZEJDŹ DO: OPIEKA PALIATYWNA Przyjął wskazówki z dużą dozą sceptycyzmu. Bardzo szybko jednak się przekonał, że miała rację. Pierwszego dnia nie posłuchał. Wszystko się w nim wzdragało przed polaniem wodą suchych i ciepłych butów. Poszedł do lasu w butach, a przywieźli go saniami z odmrożonymi stopami. Całe szczęście, że akurat zmianę miał Witoszkin. Liczba wyświetleń: 3203To się dzieje naprawdę! Od 24 lutego 2022 na naszych oczach spełnia się najczarniejszy scenariusz, przed którym przez lata uprzedzali jasnowidze i media. Bez dwóch zdań widzimy wstępną fazę III wojny światowej, w której naprzeciwko siebie stanęły dwa potężne bloki wyposażone w broń jądrową. Jest jeden scenariusz wydarzeń, który pasuje do wizji „trzech dni ciemności” i „żółtego proszku/pyłu”, który będzie niósł śmierć. I czas o nim powiedzieć głośno!Czy to co widzimy może być początkiem III wojny światowej? Co nas czeka w najbliższych tygodniach? Oczywiście teraz nie mamy powodów do niepokoju – starcia są daleko od naszych granic – działają sklepy, jeżdżą samochody, popularne miejsca turystyczne zapełniają się w weekendy, niektóre niedziele są „handlowe”, a wiele osób dalej planuje wakacyjne wyjazdy i ma problem: Grecja, czy może jednak Hiszpania? Ale to poczucie „w sumie normalności” jest złudne, bo na naszych oczach prawdopodobnie rozpoczął się wielki proces „przebudzenia”, który wielokrotnie był sygnalizowany przez okręt Nautilus. Można sobie bowiem wyobrazić sytuację, kiedy nagle konflikt zamieni się w wojnę NATO z Rosją, a wtedy sytuacja może wymknąć się spod kontroli. Warto spojrzeć na kilka wybranych przepowiedni i wizji przyszłości, o których mówili słynni jasnowidze i które są w pewien sposób ze sobą zgodne w kilku punktach, w tym słynnych „trzech dni ciemności” i „zabójczego żółtego proszku”.Niestety jest jeden, bardzo niepokojący scenariusz wydarzeń, który wobec ostatnich informacji z wojny Rosji z Ukrainą wydaje się być przejmująco możliwy i o którym bardzo długo rozmawialiśmy z Krzysztofem Jackowskim. Zanim jednak o tym warto przypomnieć dwie wizje słynnych jasnowidzów o tzw. „trzech dniach ciemności”, które będą najważniejszym elementem III wojny światowej. Na początek mistyk, stygmatyk i święty Kościoła Katolickiego znany jako Święty Ojciec Pio: wojna rozpocznie się w nocyOjciec Pio wielokrotnie mówił, że świat czeka jeszcze jeden, wielki światowy konflikt, w którym dojdzie do starć na starym kontynencie. Według niego wojna miała rozpocząć się w nocy, kiedy z nieba w ziemię „uderzą błyskawice”. Interpretatorzy tej przepowiedni uważają, że może chodzić o pociski balistyczne użyte przez jedną ze stron. Wspaniałe budowle legną w gruzach – ostrzegał włoski zakonnik. Ojciec Pio uprzedzał także, że dojdzie do „trzech dni ciemności”, choć nie wyjaśnił, co ma być ich przyczyną. „Dobrze pozamykajcie i uszczelnijcie okna. Nie wyglądajcie na zewnątrz. Zapalcie poświęconą świecę, która wystarczy na trzy dni. […] Powietrze będzie przesycone gryzącymi gazami. Duszące opary oraz uderzenia zaczną niszczyć wszystko. Nie wolno w tym czasie wychodzić na zewnątrz” – wieszczył Ojciec będzie szła kreska „żółtego pyłu”. Kto przez nią przejdzie, to zginie!Alois Irlmaier był niemieckim pracownikiem budowlanym i zajmował się przez wiele lat kopaniem studni na terenie Bawarii. W czasie I Wojny Światowej jako niemiecki żołnierz przeżył koszmarny incydent. W bliskiej od niego odległości wybuchł pocisk artyleryjski, w wyniku czego Alois został żywcem zasypany w okopie. Odkopano go po 72 godzinach i zwolniono z wojska. W wyniku wypadku Irlmaier zaczął miewać dziwne wizje dotyczące przyszłości, które okazywały się zdumiewająco trafne. Przewidział bezbłędnie drugą wojnę światową, ale mówił także o trzeciej. Dopiero po tej ostatniej według niego miała się rozpocząć złota era w dziejach ludzkości. W jego przepowiedniach pojawia się również wątek ”trzech dni ciemności”, kiedy nagle ludzi przerazi tajemnicza „kreska złotego pyłu”.„Uciekajcie przed żółtym pyłem, strzeżcie się go. Kto go przekroczy, ten zginie” – mówił jasnowidz z Bawarii. „Żółty pył posypie się od Złotego Miasta aż do Zatoki. Nadejdą trzy dni ciemności, umrze więcej ludzi niż podczas ostatnich dwóch wojen. (…) Nad Renem pojawi się półksiężyc, co będzie chciał wszystko pożreć. Papież z Rzymu będzie musiał uciekać przez Wielką Wodę. Miasto, gdzie stoi żelazna wieża, spalą jego mieszkańcy. Gdzie spojrzeć, tam rewolucja”.Jasnowidz dał jednak nadzieję i zapowiedział początek nowej ery w dziejach ludzkości: „Po katastrofie zmieni się klimat. Będzie cieplej, a u nas będą rosły owoce południowe. Zostaną zniesione prawa, które przynosiły dzieciom śmierć. Wysoki, szczupły starzec będzie rządził trzema koronami. Każdy będzie mógł się osiedlić, gdzie zechce i wziąć tyle ziemi, ile zapragnie. Ciężkie czasy świat będzie miał za sobą i na długo nastanie pokój. Lecz ludzie będą musieli rozpocząć życie tam, gdzie rozpoczynali ich pradziadowie”.Krzysztof Jackowski też mówi, że będzie ciemno i pojawi się żółty pyłNajsłynniejszy polski jasnowidz Krzysztof Jackowski jest znany z tego, że bezbłędnie odnajduje zaginionych ludzi. Chwali się, że dzięki swojemu niezwykłemu talentowi odnalazł już ponad 700 osób, a jego dokonania potwierdzają między innymi dokumenty z policji. Jackowski od lat mówi także o tym, co czeka Polskę i świat. W 2008 roku jasnowidz zapytany przez swoją córkę Monikę o to, co czeka Polskę wypowiedział zagadkowe słowa: „Moniko, tuż przed wielką wojną ludzie będą bali się oddychać”.Dziś jasnowidz jest przekonany, że mówiąc te słowa przewidział pojawienie się koronawirusa i obowiązek zakładania maseczek (lęk przed oddychaniem), a także wybuch wielkiego światowego konfliktu. Niezwykłe, ale od pewnego czasu w rozmowach z pokładem okrętu Nautilus jasnowidz z Człuchowa mówi o tym, że będą kłopoty z elektrycznością (ciemno na ulicach) i pojawi się nagle „jakiś żółty pył”. Jasnowidz nie jest w stanie sprecyzować tego, czym ma być ów pył (czasami nazywa go żółtym proszkiem). Jest pewien jednak, że będą próbowali przed tym śmiertelnym żółtym pyłem uciec i Polska opustoszeje. Nie w przenośni, ale dosłownie – ludzie w panice będą uciekać tam, gdzie ma być bezpiecznie.„Boję się tego, ale Polska opustoszeje. W mojej wizji widziałem, jak Polacy będą przed czymś uciekać, nie rozumiem tego i wiem, że to brzmi głupio, ale widzę Polskę opustoszałą. (…) żółty proszek lub coś takiego, będzie panika (…). Ucieczka paniczna i Polska opustoszeje, czegoś takiego jeszcze świat nie widział, dosłownie zagłada (…). To wywoła kryzys, nie wojna. To coś, opustoszała Polska (…)” – mówił jasnowidz Krzysztof Jackowski w rozmowie z pokładem okrętu Nautilus 14 grudnia 2021 „żółty pył”? Jaka „żółta kreska śmierci”?! Od początku nie było jasne, o co w tych przepowiedniach związanych z żółtym pyłem chodzi. I nagle jasne… kolor żółty od zawsze jest kolorem radioaktywności. Wybuch bomby atomowej na Ukrainie? Skażenie byłoby niewielkie. Ale zupełnie inaczej wygląda sprawa, kiedy dojdzie do katastrofy elektrowni nuklearnej, a te na Ukrainie są aż cztery, w tym największa w Europie (nie licząc nieczynnego Czarnobyla).Kiedy walki objęły tereny elektrowni atomowych na Ukrainie temat ewentualnego „armagedonu skażenia całej Europy” pojawił się w marca 2022 wieczorem na pokład okrętu Nautilus zadzwonił jasnowidz Krzysztof Jackowski, który opowiedział o niezwykłym e-mailu, który dostał od jednej ze swoich czytelniczek. Przypomniała ona przejmujące słowa jasnowidza sprzed roku, w którym mówił słowa wręcz idealnie pasujące do tego, co może za chwilę spotkać Polskę i Europę. Oto ten e-mail…Tej sprawie jasnowidz poświęcił swoją ostatnią wypowiedź w serwisie „YouTube”.Na pokładzie Nautilus długo rozmawialiśmy z jasnowidzem o tym, jak może dojść do realizacji scenariusza prowadzącego do opustoszałej Polski. Oto krótka rozmowa, która została przeprowadzona marca 2022 roku.– Czy wierzysz, że na naszych oczach rozpoczęła się Trzecia Wojna Światowa?– Nie mam cienia wątpliwości. Ludzie jeszcze nie dostrzegli tego, że to nie jest żadna wojna parszywej nacjonalistycznym szaleństwem Rosji z Ukrainą, ale z całym zachodnim światem. Jeśli tylko NATO zdecyduje się zamknąć niebo nad zachodnią Ukrainą, wtedy rozpocznie się wojna, jakiej nawet nie widzieli miłośnicy gry w stylu „Call of Duty”. To będzie jak biblijny Armagedon.– Będzie użyta broń jądrowa?– Oczywiście. Ten walnięty w łeb wizjami „mocarstwowej Rosji” idiota jest gotowy użyć bomb atomowych i ich użyje. Wiem nieoficjalnie, że podczas ostatnich rozmów z Rosją sprzed dwóch dni Ukraina zaproponowała oddanie Krymu i tych dwóch zbuntowanych republik, a tak naprawdę przejętych przez agentów putinowskich wariatów z Moskwy. Putin to odrzucił, czyli chce zrównać Ukrainę z ziemią.– Boże… Dlaczego on to robi?– Parszywy, drapieżniczy ze swojej natury nacjonalizm zawsze prowadzi do krwi i trupów na barykadach – zawsze to powtarzam. W Europie, Afryce czy nawet na Antarktydzie, czy Księżycu… – bez znaczenia. Nacjonalizm to rakowata, cuchnąca szaleństwem i kompleksami choroba ludzkości, to wręcz stan umysłu… Szkoda czasu teraz o tym mówić.– Dojdzie do trzech dni ciemności i pojawienia się żółtego pyłu?– Tylko w jednym wypadku taki scenariusz jest prawdopodobny, jeśli dojdzie do katastrofy elektrowni atomowej wszech czasów. Czyli nie takiej wręcz dziecinno-przedszkolnej jak ta w Czarnobylu w 1986 roku, ale takiej na sto fajerek, która wypuści na Europę chmurę radioaktywną zamieniającą wszystko na swojej drodze w pole śmierci. Rozmawiałem ze specjalistami od energetyki jądrowej i oni mi powiedzieli, że taki scenariusz jest możliwy, jeśli dojdzie do super-katastrofy tej największej elektrowni na Ukrainie… Pas śmierci obejmie setki tysięcy kilometrów kwadratowych w kierunku Rosji czy Europy. Mogę sobie wyobrazić, że ludzie posiadający dzieci wiedząc, że do Polski zbliża się radioaktywna chmura oznaczająca śmierć zrobią wszystko, aby przed nią uciec. I wtedy może się zrealizować scenariusz zgodny z tym, co rok temu mówił Jackowski. Ludzie ruszą w panice tam, gdzie „żółta kreska” nie dotrze, czyli na przykład w kierunku Bułgarii, Rumunii, a może nawet Afryki. Jackowski powiedział mi kilka miesięcy temu, że niedługo będę żałował, że nie uciekłem do Afryki… Pamiętam, że wyśmiałem go. Dziś uważam, że… Zresztą nieważne.– Wierzysz, że może dojść do katastrofy elektrowni?– To jest wojna, a wojna to chaos. Ten pożar w elektrowni z czego się wziął? Nie było żadnych rozkazów, ale kilku rosyjskich żołnierzy ostrzelało jeden z budynków, choćby dla draki… Tak jest na wojnie, nikt nie zapanuje nad młodymi mężczyznami, którzy w rękach mają broń. Wtedy dzieją się różne rzeczy, czasami straszne, czasami niezrozumiałe i nielogiczne. Pożar szybko ugaszono, a wszystkie cztery elektrownie są bezpieczne. Powtarzam raz jeszcze – Rosja może obrzucić całą Ukrainę bombami atomowymi i zamienić ją w pustynię, ale zagrożenie skażeniem dla Polski będzie niewielkie. Jeśli jednak w grę wejdzie „wielki bum” którejś elektrowni, to… Miej nas Panie w swojej opiece.– Ale mówisz, że one teraz są bezpieczne?– Tak mówią Ukraińcy. Ale możemy sobie wyobrazić, że w czasie działań wojennych może dojść do tego, że wysadzenie elektrowni będzie morderczym ciosem dla którejś ze stron. Myślisz, że żołnierze owładnięci szałem potrzeby zemsty na wrogu się powstrzymają? Bo co… Będą starali się uniknąć apokaliptycznego wyludnienia Europy uciekającej przed śmiercią od radioaktywnej chmury? Bez żartów. Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie niepokoi.– Jaka?– Przepowiednie mówią, że zamieszanie z III Wojną Światową wykorzysta kolejna bestia na naszej planecie, czyli agresywny islam. Mogę sobie wyobrazić, że gdzieś na świecie jest szykowane komando bojowników islamskich, którzy chcą zrobić porządek ze znienawidzoną Europą zamieniając ją w wypaloną pustynię w stylu okolic Czarnobyla. Przeniknięcie do ogarniętej wojennym chaosem Ukrainy? Żaden problem. Nawet nie chcę głośno mówić o takim scenariuszu, bo strach.– Boisz się?– Oczywiście, jak wszyscy. Ludzie boją się cierpienia i śmierci, a ja wierzę, że to jeszcze daleko przed nami. Jeźdźcy Apokalipsy jadą bowiem w określonej kolejności: najpierw zaraza, potem wojna, głód i dopiero na koniec śmierć. A my dopiero zobaczyliśmy na horyzoncie drugiego jeźdźca, który jest jeszcze hen, hen… Do trzeciego jeszcze bardzo daleko. A czwarty… Ten może przybyć do nas za nawet kilka lat. Na razie ludzie myślą tak: jest ciekawie, ciekawe obrazki w TV i w sieci, ale to szybko minie, a ja muszę zdecydować, czy te wakacje w Polsce, czy jednak pojedziemy do Grecji…– Ale się mylą?– O tak. I to bardzo. Proces przemiany i przebudzenia ludzkości się zaczął. I potrwa lata, jeśli nie dekady. Nawet wielkie wyludnienie Europy zapowiadane przez jasnowidzów – jeśli do niego dojdzie oczywiście – będzie tylko drobnym elementem w tym długim procesie. Ja patrzę z trochę większej perspektywy.– Ile twoim zdaniem potrwa proces przebudzenia?– Jego pierwsza faza… Myślę, że ok. 300 lat. A za tysiąc lat będzie tutaj inny świat. To będzie inna planeta, inna wibracja. Będzie pięknie.– Dziękuję za K3cAO3U. 37 140 24 9 494 178 127 481 35

żółte oczy przed śmiercią